10 tysięcy razy czulszy od ludzkiego, posiada 300 milionów receptorów umożliwiających rozróżnienie ponad pół miliona różnych zapachów – oto psi nos. Najlepszy pod słońcem „detektor”, wprost bezcenny w ratowaniu ludzi z lawin czy gruzowisk. W kwietniu psi ratownicy oswajali się z kopalnią – podziemny trening był jak znalazł dla czworonożnej ekipy.
Cztery labradory i jeden owczarek szwajcarski nie wydawały się przytłoczone: pod czujnym okiem swych opiekunów dzielnie maszerowały solnym szlakiem, poznając nowe zapachy i przestrzenie. Psy ratownicze naukę rozpoczynają zwykle w wieku szczenięcym. Bardziej niż rasa (ale: określona w ministerialnym rozporządzeniu) liczą się predyspozycje konkretnego czworonoga, jego kondycja fizyczna, odwaga oraz zrównoważony charakter. Psy przechodzą wieloetapowe szkolenie, zdają egzaminy. Testowane są oczywiście również umiejętności opiekuna – pies i człowiek, aby nieść pomoc, muszą tworzyć skuteczny zespół.
W podziemnym treningu uczestniczyły zespoły ratownicze: OSP w Tęgoborzy, HasičiKlášterec nad Ohří, Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Goszcza, OSP Niepołomice, OSP Wieprz. – Dziękujemy za zaufanie i możliwość bezcennego treningu w środowisku, w którym jeśli będzie taka potrzeba, będą pracować psy ratownicze – podkreśla Jerzy Herma, inicjator wizyty czworonożnych ratowników w kopalni, na co dzień prowadzący specjalistyczny ośrodek trenujący psy. - 130 metrów pod ziemią, czyste zdrowe powietrze, stała temperatura +15 st. C, klaustrofobiczne przejścia, ogromne sale, dźwięki i efekty świetlne animacji w ciemności i wiele innych bodźców, które oddziaływały na nasze psy ratownicze. Bardzo się cieszymy na możliwość kolejnych treningów poszukiwawczo-ratowniczych na kolejnych płaszczyznach kopalni.