Co ma wspólnego nasz najlepszy obecnie skoczek – Kamil Stoch z Wieliczką? Przede wszystkim to, że firma 4F z siedzibą właśnie w Wieliczce jest sponsorem Kamila Stocha. A głośno o tym fakcie zrobiło się kilka dni temu, kiedy to Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nakazała Stochowi usunięcie znaku firmy 4F i zagroziła dyskwalifikacją zawodnika.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że skoczek z Zakopanego skakał od początku sezonu z logo 4F na kasku i nikt nie miał o to pretensji. Problemy pojawiły się dopiero teraz kiedy sezon tak naprawdę zbliża się powoli do końca. Co prawda regulamin Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zabrania umieszczania znaków producentów odzieży sportowej na kaskach (na elementach twardych), jednak jak do tej pory przepis ten nie był przez FIS egzekwowany, był to tzw. przepis „martwy”.
Stanowisko w tej sprawie zabrała co jest oczywiste również wielicka firma 4F będąca sponsorem Kamila Stocha. Firma 4F w trosce o dobro naszego skoczka postanowiła zasłonić swoje logo znajdujące się zarówno na jego kasku oraz nartach aby w ten sposób uniknąć ewentualnej dyskwalifikacji zawodnika.
