carrefour








.



leroymerlin



Opublikowano: 2010-07-26

Relacja ze spływu kajakowego po Wiśle


W kwietniu bieżącego roku pisaliśmy o planach 25 letniego Michała, mieszkańca gminy Wieliczka, który postanowił przepłynąć kajakiem Polskę. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z jego "wiślanej" wyprawy, która zakończyła się sukcesem!

23 czerwca roku bieżącego pomarańczowy kajak wpłynął na szerokie wody Morza Bałtyckiego. Po pokonaniu 981 kilometrów wyprawa "Kajakiem przez Polskę" zakończyła się pełnym sukcesem. Podczas trzynastu dni zmagałem się z wiatrem, falami, pogodą, burzą i własnymi słabościami. Obserwowałem jak zmienia się Wisła, jak bardzo jest ona dzika i jakie są skutki powodzi. W ciągu całej podróży spotkałem wielu sympatycznych ludzi, którzy wyciągnęli pomocną dłoń. Zobaczyłem miejsca oraz krajobrazy, o których do tej pory tylko czytałem, spędziłem kilkanaście nocy w namiocie i natrafiłem na mnóstwo zwierząt żyjących nad Wisłą.


fot. Katarzyna Serafin


Przygotowania do wyprawy trwały od stycznia. Dlaczego tak długo? Ponieważ chciałem być dobrze przygotowany na każdą ewentualność, mieć solidne zaplecze oraz zaplanować logistycznie całe przedsięwzięcie. Podczas tych kilku miesięcy znalazłem sponsorów, kompletowałem ekwipunek, zbierałem informacje na temat Wisły, ćwiczyłem eskimoski oraz szlifowałem kondycję fizyczną. Doświadczenie zdobyte w trakcie przygotowań pomogło mi w trudnych chwilach, których na rzece nie brakowało. Plany pokrzyżowała mi powódź, która przeszła przez Polskę tuż przed startem mojej wyprawy. Po dokładnej analizie poziomu wód zmuszony byłem przełożyć spływ o kilka dni. Jak się okazało obliczenia były w pełni trafione, bo wystartowałem 11 czerwca, czyli trzy dni za druga falą powodzi, co zresztą potwierdzali ludzie, których spotykałem na swojej drodze.

Wisła w swojej początkowej fazie płynie szybko, ale jest dosyć wąska, przez co pierwsze kłopoty napotkałem już na starcie. Zablokowane koryto rzeki oraz przeszkody zatopione pod wodą zmuszały mnie do sporego wysiłku. Problemem okazały się również stopnie wodne i śluzy, które niechętnie przeprawiają jeden kajak na drugą stronę. Sprzęt przenosiłem więc łącznie 8 razy. Na szczęście w wielu wypadkach pomagali mi napotkani ludzie, za co im ogromnie dziękuję. Minąwszy ostatnią śluzę z Krakowem odetchnąłem z ulgą. Dalsza podróż przebiegała całkiem spokojnie, a Wisła mimo wszystko mocno ciągnęła kajak za sobą. Skutki powodzi ocenić można było wielokrotnie – przerwane wały, zatopione wyspy, przeszkody w korycie i masa śmieci na drzewach. Te ostatnie były swego rodzaju wodowskazem popowodziowym i sygnalizowały gdzie jeszcze niedawno sięgała Wisła.


fot. Michał Kasina

Środkowy odcinek rzeki był bardzo piękny. Mnóstwo wysp, dzikich terenów, porośniętych kęp i brzegów. Do tego obcowanie sam na sam ze zwierzętami, które spotkać można było na każdym kroku. Podczas swojej podróży miałem przyjemność zobaczyć między innymi płochliwe bobry, rzadko spotykane czarne bociany, lisa, sporą ilość myszołowów, kormorany i wszechobecne rybitwy z mewami, które śmiały się ze mnie za każdym razem. Oczywiście to tylko garstka fauny jaką spotkałem po drodze. Udało się również zobaczyć przepięknego orła bielika, który przez krótką chwilę towarzyszył mi w spływie.

Aby podróż była prawdziwą przygodą nocowałem na brzegach w miejscach, które wydawały mi się odpowiednie na rozłożenie namiotu. Czasem musiałem przepłynąć dodatkowe kilometry nim udało się znaleźć dogodny fragment podłoża. Często zdarzało się, że brzegi po powodzi są tak zamulone, że nie było mowy o wyjściu z kajaka, a co dopiero o rozłożeniu namiotu. Wieczorami przeglądałem mapę, gotowałem posiłek na małej turystycznej kuchence i odpoczywałem z dala od komarów, których było zatrzęsienie. Rano scenariusz się powtarzał. Wstawałem o 5:30, jadłem śniadanie, pakowałem sprzęt i ruszałem w dalszą drogę.


fot. Michał Kasina
 
Na odcinku dolnym Wisła jest już szeroką i potężną rzeką. Często występują tu silne wiatry i wysokie fale. Mogłem się o tym przekonać między innymi na zbiorniku Włocławskim, gdzie fala była na tyle wysoka, że wskakiwała mi na dziób kajaka, a w kilku przypadkach sięgnęła nawet kokpitu. Fale za sprawą wiatru pojawiały się również w końcowym biegu Wisły, a już 5 kilometrów przed ujściem czuć było wyraźne falowanie dochodzące od strony morza. 23 czerwca około godziny 10 szczęśliwie osiągnąłem cel.

Cel został osiągnięty dzięki sponsorom, którzy pomogli mi podczas całej wyprawy. Bez nich podróż ta na pewno nie doszła by do skutku. Były to firmy: www.dom-term.pl, www.chocholowydwor.pl, www.embitt.pl, www.lingualand.pl, www.diabaz.pl, www.ojk-santos.pl, www.nurt.com.pl, www.lepremier.pl oraz www.ilmanteam.pl. To właśnie oni zadbali o to, bym miał odpowiedni sprzęt i mógł bez przeszkód realizować swoje zamierzenia. Są jeszcze osoby, które bezinteresownie wspomogły ekspedycję. Każda z nich przyczyniła się do sukcesu wyprawy oferując swoją pomoc. Nawet najmniejsza cegiełka dołożona do projektu pomogła zbudować całość i osiągnąć cel, czyli ujście Wisły. To także Wasza zasługa, że dotarłem do celu!


fot. Katarzyna Serafin

Podczas 13 dni przeżyłem niesamowitą przygodę i poznałem wielu fantastycznych ludzi, z którymi kontakt utrzymuję do teraz. Poznałem Wisłę od innej strony – rzeki nie tyle brudnej i zaniedbanej, co dzikiej, nieprzewidywalnej i pięknej. Pokonałem własne słabości i wieczorne kryzysy, a jednocześnie byłem nagradzany świetnymi widokami i ciekawymi miejscami. Wreszcie płynąc przez Polskę mogłem zobaczyć jak zmienił się krajobraz po powodzi i czego nad Wisłą brakuje najbardziej. Przygodę taką polecam każdemu, kto chciałby spróbować swoich sił na tej potężnej rzece. Należy jednak pamiętać, by być świadomym użytkownikiem Wisły, bo niebezpieczeństw na niej czeka wiele.

Pełną relację zobaczyć można na stronie www.splywam.pl, gdzie dzień pod dniu relacjonował będę moje przygody podczas czerwcowego spływu Wisłą. Zapraszam serdecznie!


fot. Katarzyna Serafin





35 lat Orkiestry Dętej Podstolice  
Data: 25.09.2022
Lokalizacja: Wieliczka

25 września w hali sportowej Solnego Miasta odbędzie się koncert jubileuszowy Orkiestry Dętej „Podstolice”, podsumowujący 35 lat działalności orkiestry.
35 lat Orkiestry Dętej Podstolice
Wehikuł Czasu 2022  
Data: 18.09.2022
Lokalizacja: Wieliczka

18 września Mediateka-Biblioteka Miejska w Wieliczce zaprasza na kolejną, trzecią już edycję „Dnia z Historią Średniowiecza – Wehikuł Czasu”. Tym razem przybliżymy historię schyłku średniowiecza, jakim był wiek XV.
Wehikuł Czasu 2022