Do rękoczynów jeszcze nie doszło (chyba), ale byłem świadkiem jednej sytuacji gdzie naprawdę dużo nie brakowało aby do wspomnianych rękoczynów jednak doszło. Kogo to działka aby pilnować przestrzegana znaków Straży Miejskiej czy Policji? Nie ważne, bo zarówno jedni jak i drudzy olewają sprawę. No dobra, prawie olewają udało mi sie uchwycić sytuacje gdzie Straż Miejska wypisuje mandat jednemu (czemu tylko temu jednemu?) pojazdowi zaparkowanemu na Sienkiewicza. Zdjęcie oczywiście podsyłam razem z drugim gdzie tak śliczne widać ciąg zaparkowanych samochodów tuż za znakiem zakazu parkowania. No już lepiej chyba tego nie można było uwiecznić. Wracając jednak do wspomnianej (pojedynczej) interwencji Straży Miejskiej, to dlaczego na tym się skończyło? Jeden mandat na dziesiątki, albo setki samochodów które dziennie parkują po obu stronach jezdni.
Wiadomo, że gdzieś parkować trzeba, więc ja wcale nie apeluje tutaj aby całkowicie wyczyścić ulice Sienkiewicza, ale kompromisem byłoby tutaj zezwolenie na parkowanie samochodów wzdłuż jednej krawędzi jezdni. Wtedy nie ma problemu z mijaniem się samochodów. Bo jeśli ludzie parkują po obu stronach, i w dodatku nie wszyscy potrafią, albo co gorsza nie chcą zaparkować żeby jak najmniej wystawać na ulicę (bo są „ważni” albo bez wyobraźni) no to nie ma szans, żeby się normalnie mijać na ulicy. Czasami jedzie tędy autobus, śmieciarka, samochód dostawczy albo jakiś większy samochód parkuje na po którejś stronie jezdni – wtedy to jest istny dramat. Szanowne służby porządkowe, możecie wreszcie zabrać się za ten problem? Interweniujcie tutaj kilka razy dziennie przez tydzień – wtedy ludzie nauczą się przestrzegać tych zakazów. A żeby parkującym na tej ulicy wyjść na przeciw z kompromisem o którym wspomniałem z jednej strony jezdni zdejmijcie zakazy parkowania. Wtedy wszyscy będą zadowoleni – kierowcy przejadą bez problemu i ludzie będą mieli gdzie zaparkować.
Bywa tak, że schodzi kilka ładnych minut, żeby przejechać ten około 350 metrowy odcinek ulicy Sienkiewicza. Jak samochody się zablokują, a kierują nimi mało rozgarnięte osoby to wtedy robi się dopiero nerwowo. Ludzie czasami wyjdą z samochodu, i najzwyczajniej się kłócą – a samochody stoją, korek się robi i jest fajnie. A z każdym kolejnym tygodniem jest coraz gorzej. Samochodów coraz więcej. Miejscami nawet piesi nie mają jak przejść – kobiety z wózkiem z dzieckiem nie mogą przejechać po jakiś mądrala zaparkował tak jak mu się podobało. Służby porządkowe są ślepe, czy o co tutaj chodzi?
Dziękuje i pozdrawiam
Sienkiewiczanin
